„Zachęcam was przede wszystkim do modlitwy za wszystkich ludzi. Proś Boga, aby im pomógł; wstawiaj się za nimi i dziękuj za nich. Módlcie się w ten sposób za królów i wszystkich sprawujących władzę, abyśmy mogli prowadzić spokojne i ciche życie nacechowane pobożnością i godnością. To jest dobre i podoba się Bogu, naszemu Zbawicielowi, który chce, aby wszyscy zostali zbawieni i zrozumieli prawdę. Jest bowiem jeden Bóg i jeden Pośrednik, który może pojednać Boga i ludzkość – człowiek Chrystus Jezus. Oddał swoje życie, aby wykupić wolność dla każdego. To jest przesłanie, które Bóg przekazał światu we właściwym czasie” (1 Tymoteusza 2:1-6, tłumaczenie z NLT).
Możesz często uzywać tego fragmentu Pisma. Wielokrotnie używamy go na spotkaniach modlitewnych, gdy modlimy się za naród. Widzimy, że Paweł najpierw zachęca Tymoteusza, aby modlił się za wszystkich, a następnie bardziej szczegółowo, aby modlił się za przywódców.
Zwróćmy uwagę na kilka rzeczy: słowo „wszyscy” jest wymieniane kilkukrotnie. I chociaż „spokojne i ciche życie” przynosi nam korzyść, prawdziwym celem jest tutaj „zbawienie wszystkich i zrozumienie prawdy”. To jest przesłanie Ewangelii; cena została już zapłacona za wszystkich.
Naszym standardem jest Słowo Boże – według niego mierzymy nasze życie. Kiedy czytamy i studiujemy Słowo, Duch Święty objawia nam obszary, w których być może będziemy musieli się dostosować. Nasze dusze są odnowione, ale wciąż musimy odnowić nasz umysł i poddawać naszą wolę Jego woli. Ten fragment o modlitwie jest jak miarka.
Jak więc właściwie możemy modlić się za „wszystkich ludzi”, skoro nie znamy wszystkich? Jednym ze sposobów sprawdzenia, czy musimy coś zmienić w naszej woli, emocjach i życiu modlitewnym, jest zadanie sobie pytania: Czy jest ktoś, za kogo celowo się nie modlę... i dlaczego? To pytanie może ujawnić obrazę, dumę i nieprzebaczenie w naszym życiu, a to są rzeczy, których nie wolno nam się trzymać. Być może zostaliśmy przez kogoś skrzywdzeni. Możemy się z kimś nie zgadzać. Możemy kogoś bardzo nie lubić. Możemy uważać, że ktoś się myli. Bućmoże, że na kogoś nie głosowaliśmy. Możemy czuć się przerażeni czymś, co ktoś zrobił. Być może słyszeliśmy o kimś coś złego. Ale zauważ, że Paweł nikogo nie pomija; nie ma wyjątków, nie ma wymówek. Jezus powiedział: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół, błogosławcie tym, którzy was przeklinają, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą, módlcie się za tych, którzy was fałszywie oskarżają i prześladują” (Mt 5,44).
Jedną z korzyści płynących z modlitwy, której doświadczyłem w swoim życiu, jest to, że gdy celowo modlę się za innych w ten sposób (proś Boga o pomoc dla nich, wstawiaj się za nimi i dziękuj za nich), moje serce zwraca się ku tym osobom. Inwestuję w ich dobro. Pragnę ich dobra. Moja wola wobec nich dostosowała się, aby odzwierciedlać wolę Bożą wobec nich. Być może nie od razu zobaczymy rezultaty w ich życiu, ale w naszym życiu zobaczymy zmiany.
Comments